Leżąca w województwie opolskim Byczyna może się pochwalić zachowanymi niemal w całości średniowiecznymi murami obronnymi wpisanymi do rejestru Narodowego Instytutu Dziedzictwa. We wtorek 9 lipca runęła licówka (wierzchnia warstwa muru) na powierzchni 50 m2. Burmistrz Byczyny Ryszard Gruener rozkłada ręce i mówi, że pieniędzy na remont nie ma i nie wiadomo czy będą.
Mury Byczyny powstawały w XV-XVI w. Mają nawet sześć metrów wysokości i prawie kilometr długości. Wkomponowano w nie dwie wieże bramne – wschodnią i zachodnią. Podziwiać można również basztę południową, neogotycki spichlerz oraz ratusz. Pod murami Byczyny 24 stycznia 1588 r. hetman Jan Zamojski rozbił wojska pretendenta do tronu polskiego, arcyksięcia Maksymiliana Habsburga.
Umocnienia te były remontowane po wojnie tylko raz – w latach 60-ych. Są osłabione i wykruszają się już w kilku miejscach. Należy się więc spodziewać powstawania kolejnych rozległych uszkodzeń.
Plan rewitalizacji został opracowany już w 2005 r. Jednak jego koszty szacuje się na 25-30 mln zł i gminy nie stać na taki wydatek. Potrzebuje więc pomocy instytucji z zewnątrz, ale Iwona Sulisz, wojewódzki konserwator zabytków w Opolu, również twierdzi, że nie dysponuje potrzebną kwotą. Wydaje się, że w tej sytuacji sprawą powinno się zainteresować Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Niestety, jak na razie odrzuciło wszystkie sześć złożonych dotąd wniosków.

Zwycięstwo w bitwie pod Byczyną w roku 1588
Jest jeszcze szansa, że ministerstwo wygospodaruje coś w związku z tym, iż zabytek zaczął się już walić. Obecnie trwają rozmowy i w tym tygodniu ma zostać podjęta decyzja. Sprawy nie uważa za przegraną również wojewoda opolski Ryszard Wilczyński. W Urzędzie Marszałkowskim w Opolu przygotowywany jest Regionalny Plan Operacyjny na lata 2014-2020. Być może znajdzie się tam jakaś kwota przeznaczona na byczyńskie mury.
Autor tekstu: Grzegorz Antosik
Podziel się
Ten wpis umieszczono w kategorii Wydarzenia i otagowano jako Byczyna, Iwona Sulisz, Ministerstwo Kultury, mury obronne, Ryszard Gruener. Dodaj
link do ulubionych. lub zostaw trackback:
Trackback URL.
Jeden Komentarz
Uwielbiam turystykę (historyczną). Szkoda, że myślenie w Polsce jeszcze jest dziecięce – na zachodzie to właśnie takie perełki jak w/w opisywane mury są magnesem dla tysięcy turystów co jest kołem zamachowym dla potężnej gałęzi gospodarki i źródłem utrzymania wielu ludzi a także (co widać w np Włoszech) powodem istnienia wielu miejscowości (spowolniona migracja z prowincji do wielkich miast)
pozdrawiam